maxresdefault

Jak stać się w czymś NAPRAWDĘ DOBRYM? Opowie Ci o tym sam Kobe Bryant

Nikt nie wytłumaczy nam kwestii rozwijania swojego potencjału lepiej niż Kobe Bryant – legenda koszykówki i 5-krotny mistrz NBA. Niestety, w 2020r. zginął w katastrofie śmigłowca, lecąc wraz ze swoją córką na trening jej drużyny koszykarskiej. Zostawił jednak po sobie szereg wspaniałych wspomnień i wywiadów. Jego sposób myślenia dziennikarze określają mianem „Mamba Mentality” – od jego pseudonimu „Black Mamba”.  

Piszę ten artykuł, bo chciałbym się z Tobą podzielić czymś bardzo istotnym na temat stawania się dobrym i rozwijania swoich umiejętności. Zanim jednak zacznę – obejrzyj, proszę, poniższe 1-minutowe video:

Z jednej strony – wszyscy zgodzimy się, że to prosta matematyka, prawda?

Tak jak w koszykówce podstawą jest trening, tak każdy obszar w życiu wymaga pewnych bardzo konkretnych działań. Jeśli je wykonamy – bardzo prawdopodobne, że osiągniemy pożądany wynik.

To oczywiście spore uproszczenie, ale:


– Jeśli chcesz zacząć świadczyć usługi jako freelancer, potrzebujesz być dobrym specjalistą, a następnie znaleźć ludzi, którzy potrzebują Twoich usług. Czasem wymaga to długich godzin żmudnej pracy i wykonywania nudnych zleceń zanim trafią się te, które naprawdę spełniają Twoje ambicje.


– Jeśli chcesz założyć firmę, potrzebujesz znaleźć sposób na rozwiązanie jakiegoś problemu, który ludzie wyraźnie mają. Lub na zaspokojenie jakiejś potrzeby. Następnie znaleźć ludzi, którzy chcą za to rozwiązanie zapłacić. Po drodze doświadczysz prawdopodobnie sporo wątpliwości, frustracji i stresu – tak już jest.


– Jeśli chcesz występować przed grupą np. prowadząc warsztaty i szkolenia, potrzebujesz zaprojektować proces, przygotować materiały i wiele razy wystąpić przed ludźmi, aż nabierzesz wprawy. W międzyczasie otrzymujesz sporo lekcji pokory i oswajasz się z publiką.

 

Prosta matematyka. Znasz podstawowy plan działania i go realizujesz. Bierzesz „na klatę” koszty. Po jakimś czasie, wraz z doświadczeniem pojawiają się wreszcie efekty. Wystarczy wytrwać. Skoro komuś się udało, to Tobie też.


Dlaczego więc tak wiele osób nie realizuje planu, skoro jest on tak banalnie prosty? Dlatego, że mamy tendencję kombinować i unikać podstawowych kosztów, które naturalnie wiążą się z rozwojem.


Często robimy to w narcystyczny sposób, myśląc: „No niby tak, wiem jak to zrobić. Ale będzie mnie to kosztowało za dużo czasu / wysiłku / stresu. W końcu jestem sprytny, więc znajdę łatwiejszy sposób.”


Przykład z sesji coachingowej, by to zobrazować (wszelkie dane i szczegóły są oczywiście zmienione):


Mężczyzna pracujący na etacie chciał założyć firmę. Twierdził jednak, że nie chce się babrać w początkowych niepewnościach, które towarzyszą początkującym przedsiębiorcom. I że wie co zrobić, by bardziej spektakularnie wystartować. W ciągu dwóch lat zrobił studia podyplomowe z zarządzania, roczny kurs biznesu i przeczytał kilkadziesiąt książek na temat tego jak prowadzić biznes. Miał ogromną wiedzę.


W tym czasie… nie podjął jednak ani jednej decyzji biznesowej. Nie zaczął działać. Nic nie sprzedał ani nie zyskał klientów. Czekał za to na moment, w którym wreszcie poczuje się w 100% gotowy. Jak się domyślasz – taki moment nigdy nie nastąpił.


Gdy wreszcie rozpoczął pierwsze działania, okazało się, że… niewiele osób ma problem, który on próbuje rozwiązać. W ciągu dwóch lat zmienił się także rynek. Założenia, które miał jakiś czas temu – dziś były nieaktualne.


Stracił mnóstwo czasu, bo nie chciał „babrać się w słabych wynikach na początku”.


Oczywiście – ten przykład jest bardzo kontrastowy i wyraźny, po to by pokazać pewien mechanizm. 

Nie zauważamy jednak u siebie podobnych przejawów – gdy sami unikamy oczywistych wyzwań: 

– Czytamy 52 książki rocznie, nie odnosząc ich do swojego życia i nie praktykując opisanych strategii.

– Inwestujemy w kursy rozwoju osobistego, nie robiąc podstawowych ćwiczeń, które proponują trenerzy.

– Czytamy historie sukcesu innych osób i marzymy, że będziemy tacy w przyszłości, zamiast zrobić cokolwiek, by poprawić swoje umiejętności, stan i dobrobyt.

– Pochłaniamy wiedzę na temat zdrowego stylu życia, obserwujemy influencerów i dyskutujemy na ten temat ze znajomymi, zamiast zadbać o własne zdrowie choćby w najmniejszym stopniu.

– Marzymy, fantazjujemy i opowiadamy ludziom o swoich wielkich planach, nie robiąc najmniejszego kroku w tym kierunku.

Dlaczego więc zachowujemy się w ten sposób, zamiast wykonywać oczywiste dla naszego powodzenia i progresu działania?

 

1. Rozgrywamy w ten sposób swoje lęki i napięcia. Wolimy zrobić coś, co jest substytutem działania, ale nie generuje takiego dyskomfortu emocjonalnego jak właściwe działanie. Łatwiej jest zdobywać wiedzę na temat wystąpień publicznych i wyobrażać sobie siebie w tej sytuacji, niż faktycznie wyjść i zmierzyć się z feedbackiem grupy.

 

2. Zabezpieczamy w ten sposób swój obraz siebie. Będąc ostatnio na plaży zaobserwowałem grupkę młodych, prężnych i pewnych siebie chłopaków zerkających co kilka chwil na grupkę młodych, atrakcyjnych dziewczyn. Zerkali i mieli wyraźną chęć podejść, ale tego nie zrobili. Osoba, która ma wysokie mniemanie o sobie (obraz siebie jako kogoś wspaniałego), często woli nie podjąć działania niż wystawić się na ryzyko utraty tego obrazu. „Przecież mogłaby mnie odrzucić. Co wtedy pomyślałbym o sobie?” – tak samo: „Gdybym podjął to działanie, mogłoby się okazać, że nie jestem tak sprawczy, sprytny i dobry jak myślałem.” itd.

 

3. Mamy zbyt optymistyczne oczekiwania względem siebie. Ktoś, kto stawia sobie za cel rozwinięcie firmy w krótkim czasie, np. w ciągu roku i osiągnięcie spektakularnego sukcesu – jednocześnie nakłada na siebie dużą presję. „A co jeśli mi się nie uda?” Trzeba zatem maksymalnie zmniejszyć ryzyko porażki – nieustannie się przygotowując. Rozwiązaniem jest tutaj racjonalna analiza oczekiwań na samym początku. Zbytnia presja spowoduje, że będziemy sparaliżowani.

 

4. Wyobrażamy sobie, że inni osiągnęli sukces ze względu na talent, a nie starania i trening. To obraz, który bardzo często pompują media, a jednak jest tak daleki od rzeczywistości. Oglądałem niedawno fragment wywiadu z Ed’em Sheeran’em, który pokazywał prowadzącemu nigdy niepublikowane nagrania sprzed kilkunastu lat. Dosłownie – piał jak niesforny kogut. Ale! Pozwolił sobie na ten poziom i nie przejmował się etapem bycia w czymś „słabym”. Dzięki temu jest dziś genialnym wokalistą i światową gwiazdą. Wiele osób nie potrafi przejść przez czas braku efektów i cierpliwie się z tym zmierzyć, bez uszczerbku na poczuciu wartości.

 

(Tutaj przyznam Ci się do czegoś – to moje trzecie podejście do napisania tego artykułu. Pierwsze dwa wylądowały w koszu. Cóż – uczę się blogowania, a bycie słabym to koszt, który gotów jestem zapłacić. Nie wiem czy zostanę Ed’em Sheeran’em blogosfery, ale na pewno zrobię wystarczający dla mnie progres. 🙂)

Gdybyśmy byli teraz na sesji coachingowej lub warsztacie, zadałbym Ci te pytania:

 

 

1. Jakich oczywistych działań i wyzwań unikasz?
2. Co dałoby Ci wyraźny progres, a mimo to, nie robisz tego?
3. Co wypadałoby zrobić, ale podświadomie uznajesz to za zbyt wymagające?
4. Jakimi fantazjami żyjesz – na temat tego jak dobrym powinno się być?
5. Na ile te fantazje są zgodne z rzeczywistością i Cię wspierają, a na ile sabotują?
6. Jakie oczywiste działania potrzebujesz podjąć, by ruszyć do przodu?
7. Kiedy i w jaki sposób podejmiesz te działania, tak by nie nakładać na siebie presji?

 

 

Daj sobie czas na to, by się nad tym zastanowić. 

 

To być może nie jest coś, co przyjdzie od razu. Gwarantuję Ci jednak, że odpowiedzi rozjaśnią Ci w głowie i prawdopodobnie dadzą jaśniejszy obraz tego, co warto w najbliższym czasie zrobić (a czego nie robić).

 

 

Idąc za Mambą… to prosta matematyka. 🙂

WARTOŚCIOWA PERSPEKTYWA?
PODZIEL SIĘ ARTYKUŁEM ZE ZNAJOMYMI.

LinkedIn
Facebook
Twitter
Email
CZEŚĆ!
Nazywam się
Robert Szczepaniak.

Jestem trenerem, edukatorem i twórcą Studio Potencjału.

Pomagam przedsiębiorcom, menadżerom oraz specjalistom rozwijać i odblokowywać swój indywidualny potencjał.
SOCIAL MEDIA
OSTATNIE
ARTYKUŁY